Lagerowe z Ciechana

18
4547

Bez wielkiego szumu Ciechan postanowił uraczyć piwoszy długo oczekiwanym piwem niefiltrowanym. Nie jest to absolutne novum na polskim rynku, wcześniej było Gościszewo Naturalne i Cornelius Premium Lager. Oba moim zdaniem nie do końca udane. Wróćmy do Lagerowego, pierwsze co może dziwić, to nazwa. Najpewniej jest to nawiązanie do Piwa Lagrowego produkowanego przed wojną w Ciechanowie. Wtedy dolna fermentacja była nowością i szczytem szyku. Na kontretykiecie producent informuje nas, że w browarze w Ciechanowie uwarzono pierwsze w Polsce piwo typu pilzneńskiego. Skoro więc nawiązanie, to czemu nie wykorzystano tej oryginalnej nazwy? Pewnie dlatego, że po II Wojnie Światowej sowieckich łagrach i niemieckich Konzentrationslager, to słowo ma mocno negatywne konotacje. Zresztą takie też były moje pierwsza skojarzenia. Jednak teraz wygląda jakby to był lager, a pozostałe piwa w ofercie Ciechana takowymi nie były. Dziwię się jedynie, że nie wyjaśniono genezy nazwy na kontrze.

Źródło: browar.biz

Etykieta chyba miała być w sepii, wyszła w kolorze pomarańczowo-łososiowym. Jest zamek znany z etykiet Ciechana, a poniżej wielka dębowa kufa (znaczy taka wielka beczka) z pozującymi na jej tle browarnikami z epoki. Piwo o czym informuje etykieta jest niefiltrowane, ale utrwalone.  Z jednej strony szacunek, bo przecież można by to przemilczeć, z drugiej jednak na kontrze nie ma wyrazu pasteryzowane. Podano ekstrakt 12,5° Plato i 6% alkoholu objętościowo, to całkiem sporo. Nie zapowiada to nic dobrego, w przeciwieństwie do kontry, gdzie mowa o piwie pilzneńskim i chęci przypomnienia tego smaku i zapachu. Ponieważ, wbrew powszechnemu mniemaniu, pils jest w Polsce na wymarciu, więc gdyby Lagerowe takowym się okazało, byłoby super.

Piana jest średnioobfita, drobno- i średniopęcherzykowa, niestety bardzo krótka. Kolor jest złocisty, mętny. Wysycenie średnie do niskiego. W zapachu, nikłym, jedynie nuty słodowe, chmielu tu nie czuję ani grama. W smaku… jest już znacznie lepiej. Wyraźna, intensywna goryczka, niestety jednak zbyt długa i zalegająca, zbyt garbnikowa. Na polskim bezgoryczkowiu jest to i tak super sprawa, jednak chcąc być precyzyjnym nie sposób o tym nie wspomnieć. Ogólnie piwo sprawia wrażenie Ciechana sprzed kilku lat z bardziej intensywną goryczką. Pijalność wysoka. Tych 6% alkoholu niespecjalnie czuć, to dobrze. Podsumowując, jeśli chodzi o aromat chmielowy jest słabo, jeśli idzie o goryczkę jest nieźle ale nie idealnie. Jest to więc całkiem udany przedstawiciel pilsnera.

Powiem szczerze, że nie spodziewałem się jakiegoś szaleństwa smakowego. Tymczasem jest to obecnie najlepszy jasny lager ze stajni Ciechana i Lwówka. Co pod znakiem zapytania stawia całą szopkę z nieutrwalaniem piwa. Co ciekawe, piwo nie ma znacząco dłuższego terminu przydatności niż nieutrwalony Ciechan Wyborne. Mój egzemplarz miał datę przydatności do pierwszego dnia zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Premiera miała miejsce 20. listopada, więc jest to maksymalnie 5-6 tygodni. Czyżby więc chwyt marketingowy?

18 KOMENTARZE

  1. no właśnie, jak to z tym terminem jest? możliwe że przeleżało tyle w magazynie? czy jest po prostu na tyle delikatnie 'utrwalane’? trochę to bez sensu, o błąd w druku etykiet nie posądzam.

    • No właśnie sens jest taki, że termin mógłby być dłuższy, ale świadomie się go skraca, żeby w kliencie wywołać wrażenie, że to piwo musi być świeże. Że niefiltrowane, to tak jak nieutrwalone itd. itp.

      • Nie wiem kto to jest Radar,ani Maciej Szczech,ale Ciebie Kopyr nie podejrzewalbym o malkontentctwo.Najpierw piszesz:”Piwo o czym informuje etykieta jest niefiltrowane, ale utrwalone. Z jednej strony szacunek, bo przecież można by to przemilczeć, z drugiej jednak na kontrze nie ma wyrazu pasteryzowane”,a za chwile:”…żeby w kliencie wywołać wrażenie, że to piwo musi być świeże. Że niefiltrowane, to tak jak nieutrwalone itd. itp.”Jezeli podejrzewasz,ze krotki termin jest jedynie chwytem marketingowym,to postaw u siebie w sklepie jedno Lagerowe na polce na okres dwoch miesiecy od terminu.Odpowiedz bedziesz mial na jezyku i kubkach smakowych.Gwarantuje.

  2. ta moda na „nieutrwalanie” to JEST szopka. zresztą zawsze bardziej mi smakowały pesteryzowane warianty (np. Mazowieckie pasteryzowane lepsze od niepasteryzowanego)

  3. właśnie piję Lagerowe, z terminem do 30.05.14, no i niestety czuć w nim żelazo i to dość wyraźnie, po sprawdzeniu na skórze bez żadnych wątpliwości i… bardzo szkoda, bo gdyby nie to to było by naprawdę dobrze piwo, jeszcze goryczka został w ustach na zdecydowanie za długo, ale po za tym, na prawdę fajne piwo, szczególnie zważywszy na cenę…

  4. Kupiłem dzisiaj lagerowe – i o ile naprawdę lubię większość pozostałych piw Ciechana – to lagerowym jestem rozczarowany. Przypomina mi w smaku piwa z lat 90-tych, jak byłem leszczem i piłem np. leżajskie.
    Piwo bez zapachu, alkohol, mimo 6%, nie jest wyczuwalny. Mocne nasycenie, ale piana minimalna i szybko znika.
    Lager to lager, nie można się po nim wiele spodziewać, ale to piwo jest nawet jak na lagera – bardzo przeciętne. Niestety.
    Kupiłem dla porównania także trybunał trójsłodowe i złotego bażanta. Po wypiciu zdam w nast. koment. relację, które z tych trzech piw było najlepsze (tzn. do końca tygodnia).

    pozdrawiam
    A.

  5. zapomniałem – warka „best before” 12.05.2014 r. Może dlatego było mocno nasycone. Niemniej nie było zepsute, tylko smak miało po prostu przeciętny.

  6. Złoty bażant (wersja made in heineken slovensko), w smaku zbliżony do Pilsnera Urquela. Zdecydowanie lepszy od Ciechana Lagerowego. Złoty bażant miał hmm trudny do określenia zapach, ale jakiś miał – w przeciwieństwie do Ciechana. O smaku już pisałem. Piwo stosunkowo lekkie, piana większa i trwalsza niż w Ciechanie. Mimo większej piany, drobno-pęcherzykowatej, piwo mniej nasycone niż Ciechan (Ciechan sprawiał wrażenie jakby był lekko gazowany).
    Generalnie piwo dobre do ogródka piwnego w słoneczny dzień. Szału nie ma, ale jest ok.

  7. Trybunał Trójsłodowe
    [chmiel lubelski,marynka,sybilla]
    1. dms jak stopięćdziesiąt (spożyć przed 27.10.2014).
    2. goryczka duża, więc chyba rzeczywiście użyli marynki i sybilli.
    3. piana minimalna i szybko znikająca.
    4. piwo jest ciężkie, pijalność nie za duża. pewnie to efekt tego, że a) 6% alk. b) 13% ekstrakt.

    Generalnie piwo nieco, ale naprawdę minimalnie, lepsze od Ciechana.

    Z tych trzech najlepszy był bażant.

  8. Hey hey! To piwo teraz to jakaś masakra! kupiłem przedwczoraj, otworzyłem, wlałem, a tu kurde jakieś farfocle! Ito nie były drożdże, tylko jakieś długie, ciemne nitki.

  9. piwo zupełnie utraciło swoje walory… byłem amatorem tego piwa, poleciłem je skutecznie kilku smakoszom. żaden z nas nie sięga już po to…ten napój;
    w ostatnim roku próbowałem trzykrotnie, i trzykrotnie byłem zmuszony wylać toto do kibla!!!. bllleeeeeeee! nigdy więcej

  10. Właśnie to to spożywam, źle nie jest chociaż obecnie piwa poszły bardzo naprzód. Potwierdzam odczucia sprzed 8 lat. W aromacie czuć słodowość i niestety nic więcej. Pierwszy łyk i piwo wydaje się słodkie po czym za chwilę dochodzi goryczka. Gorczyka zalega na długo ale nie jest jakaś zabijająca. Tak więc moim zdaniem jest ok.

Leave a Reply to aCancel reply